ANARUK

CHŁOPIEC Z GRENLANDII

Niektórzy z Was właśnie czytają szkolną lekturę – Anaruka i zastanawiają się co się stało z Eskimosami. Dlaczego to słowo znika powoli z języka.


Książka po raz pierwszy zostałą wydana w 1937 roku więc słowo Eskimos jest tam jak najbardziej poprawne – jest to książka postkolonialna, pełna stereotypów a samo imię chłopca – Anaruk … no coż, wg współczesnych znawców Grenlandii nie jest prawdziwym imieniem a raczej grą słów i znaczy … „Sraj to!”. Czy to przejęzyczenie? A może ktoś zrobił Centkiewiczowi dowcip? Tego nie dowiemy się niby, ale wszystko jest możliwe – w końcu Więckiewicz nigdy nie poznał „Anaruka” a całą historię usłyszał od przyjaciela i spisał w formie książki.


Chłopiec z książkowej okładki wcale się tak nie nazywa – to Simeon Ferdinand Noa Umeerinneq Larsen i urodził się 25 lutego 1923 roku w Pikiiddi.

Więcej na ten temat możecie poczytać TUTAJ

Nikt do końca nie wie skąd się wziąła nazwa Eskimos, ale na pewno jest to nazwa nadana Narodom Północy przez obcych. Badacze w słowie „eskimos” dopatrują się francuskiego „esquimaux” czyli „rakiet śnieżnych”, ale geneza tego słowa jest najmniej ważna. Ważne jest jedynie to, że Inuici chcą być nazywani Inuitami i nie nam rozsądzać co, jak, gdzie i dlaczego. (Inuit znaczy po prostu „człowiek”)

Oczywiście, że w naszej kulturze mamy „noski, noski, Eskimoski” i w Polsce mamy niewielkie szanse by spotkać Inuitę i by go tym obrazić, ale dobrze by było wiedzieć skąd to powiedzonko i kim jest „Eskimos”. A doładniej – dlaczego go nie ma.

I nie chodzi tutaj i poprawność polityczną, ale szacunek do ludzi, którzy sobie zwyczajnie „nie życzą” – Romowie nie życzą sobie być Cyganami i chcą być nazywani po swojemu ; Czarnoskórzy nie życzą sobie być Murzynami – wolą być po prostu Czarnoskórzy, i tak samo Saamowie nie życzą sobie być Lapończykami a Inuici – Eskimosami.